Burn-off to “przepalenie” nowego vaporizera w celu pozbycia się pozostałości po procesie produkcyjnym urządzenia. Dlaczego jest to takie ważne? Co daje? Dlaczego powinniśmy o tym pamiętać?
Kupiłeś właśnie waporyzator (zapewne taki, który polecili Ci eksperci z VapeFully ;-)) rozpakowałeś go, nabiłeś do pełna komorę swoimi ulubionymi ziołami, włączyłeś urządzenie i po pierwszym zaciągnięciu się… stwierdziłeś, że to nie jest to?
Rozczarowany próbowałeś jednak dalej i okazywało się, że z czasem smak stawał się coraz lepszy. Każda kolejna sesja to coraz większa dawka satysfakcji! Miałeś tak kiedyś? To znak, że nie przepaliłeś swojego vaporizera, czyli nie zrobiłeś tak zwanego burn-offa.
Burn-off – na czym polega?
Burn-off polega na włączeniu urządzenia bez nabijania komory ziołami i ustawienia w nim maksymalnej temperatury. Należy pozwolić nagrzać się urządzeniu przez kilka minut całkowicie bez inhalacji.
Vaporizer będzie gotowy do użytku już po około 5 minutach, ale dla Twojego bezpieczeństwa zalecamy, aby grzał się jeszcze drugie tyle. Wówczas będziemy mieli pewność, że pozbędziemy się wszystkich niepożądanych pozostałości procesu produkcyjnego, a sam waporyzator będzie generował najwyższej jakości parę.
Koniecznie należy pamiętać, że urządzenia wyposażone w automatyczne wyłączanie będą wygasały ze względu na brak inhalacji. Takie urządzenia należy kilkukrotnie ponownie włączyć.
Zanim przystąpisz do waporyzacji, sprawdź 5 najważniejszych rzeczy, które sprawią, że będziesz mógł się cieszyć jej wszystkimi zaletami!
Jest to niezwykle ważne nie tylko z powodu komfortu samej waporyzacji, ale przede wszystkim ze względu na zdrowie. Chyba nikt nie ma specjalnie ochoty na inhalację z posmakiem silikonu czy plastiku, prawda?