VapCap M 2019 Vaporizer
VapCap M 2019 Vaporizer to najnowsza, trzecia generacja legendarnego waporyzatora. Nowa wersja wprowadza szereg istotnych udoskonaleń konstrukcyjnych usprawniających działanie urządzenia. Nowy M zmienił się także od strony wizualnej – jest jeszcze piękniejszy! Waporyzator VapCap M 2019 dostarcza dużych ilości gęstej pary i jest przy tym niezwykle oszczędny – do inhalacji wykorzystuje maksymalnie 0,1 g ziół. Bez dymu, bez baterii i elektroniki – VapCap M 2019 jest w całości wykonany ze stali klasy medycznej, jest niezawodny i praktycznie niezniszczalny.Polecamy!”
Dostępne także warianty kolorystyczne VapCap M 2019 – RosiuM (fioletowy), AuruM (złoty) oraz PhantoM (grafitowy).”
Intuicyjna metoda kontroli temperatury
W 2017 roku fani waporyzacji zakochali się w VapCap M. Rok później pojawił się udoskonalony model VapCap M 2018. Teraz – w 2019 roku – w ręce fanów na całym świecie trafia trzecia już i przynosząca najwięcej udoskonaleń wersja – Vaporizer VapCap M 2019. Dla niewtajemniczonych: VapCap M to niezwykle mały waporyzator butanowy wykonany w całości ze stali klasy medycznej. Wykorzystuje on zewnętrzne źródło ogrzewania – stalowa nasadka (cap) jest ogrzewana zapalniczką żarową, po osiągnięciu odpowiedniej temperatury wydaje kliknięcie informujące o możliwości rozpoczęcia inhalacji. Gdy temperatura spadnie poniżej optymalnego poziomu – nasadka kliknie ponownie. Fani na całym świecie pokochali skuteczność tego mechanizmu kontroli temperatury i łatwość użytkowania, którą zapewnia.
Szereg istotnych innowacji
Jakie innowacje przynosi VapCap M 2019? Po pierwsze, przeprojektowany został stalowy tip (komora grzewcza). Jest na nim więcej żłobień, co pomaga dodatkowo ogrzać powietrze przelatujące pod nasadką, dodając nieco efektu konwekcji. Na czubku tipa pojawiły się też nacięcia znane z wersji tytanowej – ułatwiają one napełnianie komory suszem. Na korpusie urządzenia zmieniły się żłobienia wspomagające obracanie urządzenia w trakcie ogrzewania – teraz zapewniają one pewniejszy chwyt i wyglądają znacznie bardziej atrakcyjnie, mieniąc się w świetle.
Jeszcze wygodniejsza obsługa
Okolice „sprzęgła” (wlotu powietrza) również zostały całkowicie przeprojektowane – teraz znacznie łatwiej wyczuć „sprzęgło” po palcem, pojawiły się także nacięcia po przeciwnej stronie obudowy – ułatwiają one delikatne obracanie urządzenia w palcach podczas korzystania ze „sprzęgła”. Od strony tipa na korpusie dodano dodatkowe, poprzeczne żłobienia – pomagają one wyczuć zbliżanie się palcami do końca korpusu, co zmniejsza ryzyko oparzenia się rozgrzanym tipem. Wszystkie powyższe zmiany sprawiają, że z najnowszego VapCap M 2019 korzysta się znacznie wygodniej niż z wcześniejszych generacji tego waporyzatora. Warto dodać, że jest to vaporizer typu on-demand – jest błyskawicznie gotowy do pracy i pozwala na branie pojedynczych wdechów, bez konieczności wykorzystania całej zawartości komory naraz.
Mistrz oszczędności i wydajności
VapCap M 2019 to prawdziwy mistrz oszczędności – do inhalacji zużywać będziesz maksymalnie 0.1 g ziół, jest jednak możliwość przeprowadzenia w pełni skutecznej inhalacji przy użyciu znacznie mniejszych ich ilości. Jedno nabicie komory pozwala na kilka cykli grzewczych, z których każdy składa się z 1-3 wdechów gęstej pary. Warto dodać, że waporyzator VapCap M 2019 odznacza się zdolnością do doskonałej ekstrakcji – pozwala na pełne wykorzystanie substancji aktywnych zawartych w waporyzowanym suszu. W dłuższej perspektywie wydajność towarzysząca korzystaniu z tego waporyzatora prowadzi do znacznego zmniejszenia ilości zużywanych ziół, a więc i wydatków na nie.
Brak baterii – ogromna wygoda!
Dzięki ogrzewaniu przy pomocy zapalniczki żarowej vaporizer VapCap M 2019 – podobnie jak wszystkie inne waporyzatory marki DynaVap – nie korzysta z baterii ani jakichkolwiek komponentów elektronicznych. Czyni go to niezawodnym, bezawaryjnym i niezwykle wytrzymałym. Dzięki klikającej nasadce pomagającej w kontroli temperatury korzystanie z tego vaporizera jest niezwykle proste i intuicyjne. Jedyne, co trzeba opanować, to technika prawidłowego ogrzewania nasadki. Para produkowana przez VapCap M 2019 jakością i efektywnością przewyższa parę produkowaną przez wiele znacznie droższych urządzeń elektronicznych.
Waporyzator VapCap M 2019 – najlepszy stosunek jakości do ceny
Podsumowując, VapCap M 2019 to waporyzator znacznie udoskonalony względem wcześniejszych modeli. Dostarcza on doskonałych wrażeń z inhalacji, jest niesamowicie oszczędny i produkuje świetnej jakości parę. Pod kątem stosunku jakości do ceny nie ma sobie równych. Zdecydowanie polecamy – zarówno początkującym, jak i zaawansowanym fanom waporyzacji!
WERSJA KRÓTKA DLA ZAINTERESOWANYCH: TAK, WARTO TO KUPIĆ, NIE POŻAŁUJESZ :) WERSJA DŁUŻSZA: Wpis dedykuję wszystkim poszukiwaczom kolejnego, bądź pierwszego(nie zwlekaj!) waporyzatora. To moja druga recenzja. Ale po co, dlaczego? Ano bo słowa się dotrzymuje, ot co. *VapCapa M 2019 dostałem w prezencie od VapeFully! (za moją recenzję Arizera Air 2)* Żeby wszystko było zrozumiałe, przytoczę po krótce niedawną historię: otóż w czerwcu/lipcu zakupiłem swój pierwszy waporyzator( Air 2 ). Pierwsza miłość. Zdrowo, oszczędnie, konkretnie - "lepiej być nie może" myślałem sobie. Napisałem recenzję, VapeFullkom się spodobało i uhonorowali mnie tym właśnie modelem Vap Capa. No i przyszedł... pobiegłem do sklepu po żarową zapalniczkę(lipa - czytaj dalej) i bach, przechodzimy do testów. Urządzenie wielkości papierosa do manualnego podgrzewania - przyznam, że przy wyborze pierwszego sprzęciku nawet nie brałem tej opcji pod uwagę... czemu? Bo nieopierzony byłem i głupi. Bo jak to? Mam to sam podgrzewać? Kiepskie rozwiązanie... problematyczne... Na chwilę obecną używam sprzętu od dwóch miesięcy i dla tych, którzy zdecydowali się jednak przeczytać moje wypociny ROZJAŚNIAM SYTUACJĘ ZACHĘCAJĄC DO DALSZEJ LEKTURY: !! Mój elektroniczny waporyzator (750zł) Arizer Air 2 służy mi obecnie jako "sprzęt na wypożyczenie" dla znajomych, którzy z tematem waporyzacji chcieliby się zapoznać ze strony nie tylko teoretycznej :) !! Jest oczywiście świetny, ale odkąd mam Vap Capa to używam głównie VapCapa... Moim zdaniem korzystanie z tego urządzenia najbardziej jest w stanie imitować zaciągnięcie się ze skręta z suszem CBD - dla mnie to zaleta. Druga sprawa - do komory mieszczą się podobne ilości suszu zakres 0,1 - 0,15, ale żeby zużyć susz potrzeba zaledwie 4-6 podgrzań i zaciągnięć - jak zależy Ci na czasie to jest to "szybka opcja". Nie traci przez to oczywiście na wartości wyciąganych z suszu właściwości! Sprzęcik wzbudza ciekawość, ludzie pytają :) Samo korzystanie z "ANALOGA" wymaga nabrania pewnej wprawy i tu głównie chodzi mi o obracanie waporyzatora palcami podczas nagrzewania, żeby cały obwód nakładki był równomiernie ogrzany. Całe wdrożenie w sprawne korzystanie nie powinno przekroczyć kilkunastu prób - nawet dla najbardziej opornych :) To samo tyczy się wysokości na której ogrzewamy nakładkę i zaciągnięć - każdy musi złapać swój rytm - na początku podejść należy na spokojnie, bez wielkich wdechów. Może jakieś minusy? Tak, na siłę tak. Nie masz dokładnej kontroli nad temperaturą i musisz mieć przy sobie zapalniczkę nabitą gazem. Co najmniej kiepską żarową, ale jednak najlepiej palniczek butanowy :) zwykły BIC praktycznie odpada. Pamiętajcie, że waporyzator ten kosztuje 250zł - to świetna cena żeby zapoznać się ze światem waporyzacji nie wydając kasy rzędu 500zł+++. Bardzo tą opcję polecam bo ja owym waporyzatorem jestem zachwycony choć może tak jak i Ty, uważałem że NIE KUPUJĘ GO I JUŻ :) PRO TIP#1 - nie baw się w żarowe zapalniczki z kiosku. Kup dobry palnik butanowy (25 zeta). PRO TIP#2 - jedno nagrzanie (potwierdzone jednym kliknięciem) = jeden średni wdech. z doświadczenia powiem, że uważam kolejne zaciągnięcia na jednym grzaniu za nieudane - waporyzator już zdąży się schłodzić, ale jeszcze nie zdąży nam tego zakomunikować - poczekaj do sygnału(odkliknięcie) i zacznij kolejne nagrzewanie. Podsumowując. Nie wiem czy VapeFully po moim wcześniejszym zakupie chciało zagrać mi na nosie i pokazać, że dużo tańszy waporyzator może pełnić świetnie swoją funkcję i rozkochać w sobie użytkownika. Nawet jeśli - wybaczam hehe :D Ale jeśli Ty czytelniku wahasz się czy możesz zacząć od VapCapa - możesz. Gwarantuję, że nie będziesz żałować. Działa jak ma działać, waporyzuje świetnie. W 95 procentach przypadków używam tego modelu, choć mam dobrego elektryka. Elektryk nadaje się bardziej na inhalację w grupie bądź dłuższe sesje przy muzyczce czy serialu na przykład :) Dobra, trochę pobiadoliłem o wszystkim i o niczym, ale może coś się przyda komuś. Tekst długi jakiś taki, ja wiem... ale nic mnie to nie obchodzi. Moja godzina pisania, Twoje 5 minut czytania. Moja satysfakcja dzielenia się wiedzą i Wasza(mam nadzieje) satysfakcja z dokonanego wyboru. Dobry deal. Pamiętajmy, że każdy wchodzi jako nowy w ten świat tak jak i ja niedawno! Korzystając z okazji mogę jeszcze z czystym sumieniem zaproponować zwrócenie się do Supportu VapeFully - fachowo i konkretnie odpowiadają na pytania związane z wyborem sprzętu i nie tylko - polecam gorąco. Niech buch będzie z Wami. Fan waporyzacji Dawid