Planujesz zakup waporyzatora i zastanawiasz się, czy do jego używania będziesz potrzebował zapalniczki? To zależy od tego, na jakie urządzenie się zdecydujesz i jakie masz preferencje. Jeśli chcesz, aby inhalacja stała się swoistym rytuałem i cenisz sobie tradycyjne rozwiązania, wówczas lepiej sprawdzi się model butanowy, w przypadku którego zapalniczka może być konieczna.
Jeśli jednak wolisz wygodę i komfort, wybierz model elektroniczny, do którego nie będziesz jej potrzebował.
Waporyzator butanowy – świetne rozwiązanie, ale nie dla każdego
Wiele osób, które planują rozpocząć swoją przygodę z waporyzacją, zastanawia się, co wybrać – waporyzator butanowy czy elektroniczny. Wybór wcale nie jest taki prosty, jak mogłoby się wydawać.
Przede wszystkim należy wiedzieć, że waporyzatory butanowe (nazywane także manualnymi) nie zawierają w sobie żadnej elektroniki. Oznacza to, że do ich używania potrzebne jest zewnętrzne źródła ciepła, które zostanie wykorzystane do ogrzania ziół. Może to być specjalna zapalniczka żarowa lub mini-palnik butanowy.
Tego typu palnik to po prostu nieco większa zapalniczka żarowa, zapewniająca wyższą temperaturę płomienia i możliwość pracy przez dłuższy czas bez ryzyka przegrzania.
Zaletą waporyzatorów butanowych jest to, że nie mają one żadnych baterii czy innych elementów elektronicznych. Nie musisz więc martwić się o to, czy vaporizer będzie naładowany lub czy zabrałeś ze sobą powerbank. To dobra opcja dla osób, które cenią sobie rozwiązania ekologiczne lub takich, które sporo czasu spędzają poza domem, na przykład w plenerze, i nie chcą martwić się brakiem dostępu do prądu.
Największą zaletą waporyzatorów butanowych jest jednak to, że umiejętna inhalacja jest bardziej efektywna. Konieczność użycia ognia sprawia, że waporyzacja staje się też swego rodzaju rytuałem.
Dla wielu osób jest to najważniejszy argument, przemawiający za tym, że waporyzatory butanowe są o wiele lepszym wyborem niż elektroniczne.
Czy takie waporyzatory mają jakieś wady? To zależy. Dla niektórych konieczność używania ognia może być problematyczna, na przykład w miejscu, gdzie jest więcej osób, kiedy zależy nam na dyskrecji. Niektórzy też wolą po prostu wygodę – w takiej sytuacji lepiej sprawdzi się waporyzator elektroniczny, w przypadku którego nie ma potrzeby używania zapalniczki.
Warto też dodać, że technika użytkowania waporyzatorów butanowych jest zazwyczaj bardziej skomplikowana niż ma to miejsce w przypadku modeli elektronicznych.
Waporyzator elektroniczny – dla tych, którzy cenią sobie komfort
Waporyzatory elektroniczne mają ogromną zaletę – wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk, a po niedługim czasie (od kilku lub kilkunastu sekund do około minuty, w zależności od modelu urządzenia) można przystąpić do inhalacji.
Takie urządzenia działają w 100% dzięki energii elektrycznej pochodzącej z baterii (przenośne) lub gniazdka elektrycznego (stacjonarne). Oznacza to, że nie ma tutaj potrzeby używania zapalniczki lub palnika – ponieważ urządzenie samodzielnie ogrzewa susz do optymalnej temperatury.
W przypadku takich urządzeń można również samodzielnie ustawić wybraną temperaturę, a także korzystać z wielu dodatkowych opcji.
To z pewnością największa zaleta waporyzatorów elektronicznych – nie ma tutaj potrzeby używania zapalniczki. Jeśli spędzasz sporo czasu poza domem i zależy Ci na tym, aby waporyzator był dyskretny i by nie rzucał się w oczy, a dodatkowo cenisz sobie wygodę i szybkie inhalacje w ciągu dnia, to waporyzator elektroniczny może być bardzo dobrym rozwiązaniem dla Ciebie.
A co z wadami? Z pewnością wadą takich urządzeń jest to, że trzeba pamiętać o ich ładowaniu lub o tym, aby mieć przy sobie powerbank lub drugą, naładowaną baterię na zmianę. Oczywiście w czasach, kiedy urządzenia elektroniczne towarzyszą nam na co dzień, nie jest to duża wada – do momentu, kiedy czeka nas kilkudniowy wyjazd pod namiot lub wyprawa w góry, podczas której chcielibyśmy cieszyć się smakiem ulubionym ziół.
Warto więc zastanowić się nad tym, w jaki sposób i w jakich okolicznościach będziemy wykorzystywać nasz waporyzator.
Jak zapalniczka do waporyzatora?
Warto także wspomnieć o tym, jaka zapalniczka nadaje się do waporyzatora. Zdecydowanie nie należy używać zwyczajnej zapalniczki – w ten sposób można jedynie uszkodzić waporyzator, ponieważ płomień zwykłej zapalniczki powoduje osadzanie się sadzy.
Jego temperatura jest też o wiele za niska by prawidłowo ogrzać waporyzator.
Aby poprawnie korzystać z waporyzatora butanowego, konieczna jest specjalna zapalniczka. Może to być zapalniczka żarowa lub mini-palnik butanowy – temperatura jego płomienia może sięgać nawet 1300 stopni Celsjusza.
W przypadku konwekcyjnych waporyzatorów butanowych, w których ogrzewane jest powietrze zasysane do komory, przyda się również konkretny typ butanu.
Doskonale sprawdza się butan Colibri. Jest on wysoko oczyszczony i nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia przy wdychaniu powietrza ogrzanego przez jego spalanie. Ciekawym rozwiązaniem jest też zapalniczka żarowa z dwoma lub więcej palnikami.
Sprawdzi się w szczególności w przypadku takich waporyzatorów, jak VapCap. Pozwala ona na szybsze ogrzewanie suszu, jednak ogrzewanie takie jest mniej precyzyjne niż w przypadku modeli z jednym palnikiem.
Czy do waporyzatora potrzeba zapalniczki – podsumowanie
Jak widzisz to, czy będziesz potrzebował zapalniczki, zależy od rodzaju waporyzatora. W przypadku urządzeń elektronicznych nie będzie ona potrzebna. Jeśli jednak zdecydujesz się na waporyzator butanowy, taki jak VapCap lub Sticky Brick, potrzebne Ci będzie zewnętrzne źródło ognia.
Dobrym rozwiązaniem jest upewnienie się, jaką zapalniczkę poleca producent lub inni użytkownicy danego modelu. Dzięki temu łatwiej Ci będzie osiągnąć pełnię możliwości, które drzemią w Twoim waporyzatorze.
(4.6/5)